Muno.pl Podcast 48 – Ripperton

Podcast

Przed Wami 48. odsłona serii naszych Muno.pl Podcastów. Tym razem do nagrania ekskluzywnego mixa zaprosiliśmy niezwykle cenionego w świecie muzyki elektronicznej dj'a i producenta - Rippertona.

Pochodzący ze Szwajcarii Raphael Ripperton aka Ripperton produkcją muzyki zajmuje się już od 15 lat. Na swoim koncie ma niezliczona ilość singli i remixów dla takich renomowanych wytwórni jak: Music Man, Green, CLR, Systematic, Liebe Detail, Connaisseur, Caravan czy też Dessous. Wraz z Mirko Loko współtworzył niegdyś głośny projekt Lazy Fat People, który niestety nie przetrwał próby czasu.

Ripperton to także właściciel cenionej wytwórni Perspectiv Records. W 2010 roku ukazał się długo oczekiwany album artysty zatytułowany „Niwa” (czytaj recenzję), ktory wprawił w zachwyt cały świat muzyki elektronicznej.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Niemal w przeddzień występu artysty na tegorocznym festiwalu Audioriver postanowiliśy zaprosić go do nagrania Muno.pl Podcast. W wywiadzie Ripperton opowiada o początkach swojej kariery, dzieleniu się muzyką z ludźmi oraz muzycznym prezencie na urodziny swojego syna.

Muno.pl Podcast 48 mixed by Ripperton

POBIERZ: Muno.pl Podcast 48 – Ripperton

POSŁUCHAJ:


Muno Podcast 48 – Ripperton by muno.fm

WYWIAD: RIPPERTON (Lausanne)

 

Twoja biografia zaczyna się od zdania, że „urodziłeś się w latach ’70, najbardziej ekscytujących czasach w muzyce”. Opowiedz nam coś o swoich muzycznych korzeniach oraz w jaki sposób zainteresowałeś się muzyką elektroniczną.

Dorastałem w czasach największego rozkwitu muzyki acid house w latach ’80. Lausanne, miasto skąd pochodzę, znane było ze swojej silnej sceny elektronicznej, więc już jako nastolatek stałem się jej częscią zarówno jako dj jak i producent. Na początku lat ’90 moimi największymi bohaterami byli Robert Owens & Larry Heard, Kid Batchelor, Tony Humphries, Louie Vega and Djaimin czy Mandrax. To był niesamowity okres w moim życiu, pełen radości, wolności i szczęścia.

Kiedyś byłeś członkiem znanej grupy Reasons, która zdobyła nawet kilka prestiżowych nagród muzycznych w Szwajcarii. Wydawać by się mogło, że od samego początku swojej kariery współpracowałeś z innymi muzykami. Jaka jest różnica pomiędzy dzieleniem studia i graniem na żywo z innymi muzykami, a pracą w pojedynkę? Którą z tych opcji wolisz bardziej?

Produkowanie muzyki z innymi ludźmi jest jedną z najlepszych rzeczy. Chodzi mi o to, że muzyką powinno się dzielić wszystkimi możliwymi sposobami. Lubię pracować z innymi artystami na scenie, chociaż nie jestem dobrym instrumentalistą. Czuję się za to doskonale ze swoim MPC albo komputerem. Uwielbiam moc, którą dają moje maszynki podczas występów. Jednakowo sprawia mi przyjemność granie solo jako DJ, jak i będac członkiem zespołu.

Wraz z Mirko Loco powołaliście do życia projekt Lazy Fat Peaople. Zrobiliście razem kilka niesamowitych numerów dla Border Community, Wagon Repair czy też Planet E. Co było powodem, dla którego odszedłeś z projektu?

Czasami w swoim życiu spotyka się odpowiednich ludzi w odpowiednim czasie. Później rzeczy idą naprzód i trzeba dokonać pewnego wyboru, zrobić coś dla siebie. Dlatego też podjąłem taką decyzję i nigdy jej nie żałowałem.

Mówią, że nagranie albumu jest  kolejnym milowy krokeim w karierze producentów. Czym jest dla Ciebie „Niwa” dwa lata po premierze?

(śmiech) Kurcze, nie wiem. Tworzenie albumu było dla mnie wspaniałym doświadczeniem i pełnym magii okresem. Zaskoczyły mnie pozytywne reakcje ludzi i mediów, sam również byłem dumny z wyników pracy, którą wykonałem. Miałem jednak ogromna presję, aby mój drugi album był tak samo wyjątkowy jak „Niwa”. Więc jeśli zapytasz czy nagranie drugiego albumu jest stresujące, odpowiadam – tak, bardzo.

Powiedz chociaż jakie są kulisy powstania mini albumu 'Lost in colors’?

Zrobiłem kilka utworów z tej płyty dla swojego syna na urodziny. Wkrótce po tym wysłałem je do Marca Romboya i bardzo mu się spodobały. Na początku wydaliśmy „12, później dodałem kolejne dwa numery i remixy. Marc zadecydował, że zrobimy z tego mini album. Myślę, że to był dobry ruch marketingowy. Dla mnie to coś w rodzaju rozszerzonego EP. Zawsze sprawia mi ogromną przyjemność współpraca z Marcem, ciężko pracuje dla nas wszystkich. Mój następny album, powiedzmy drugi, będzie o wiele bardziej osobisty i mniej klubowy niż „Niwa”.

Jakie są największe trudności w prowadzeniu własnej wytwórni w 2012 roku?

Należy raczej spytać, co jest łatwe w prowadzeniu wytwórni w 2012 roku? Odpowiedź brzmi – nic. Codziennie musisz walczyć o wszystko. Dla mnie najtrudniejsze jest utrzymanie entuzjazmu, ponieważ w tym wszystkim jest tak wiele rzeczy, które nie mają żadnej interakcji z muzyką.

Powiedz nam jak przebiega u Ciebie proces produkcji. Spędzasz cały dzień w studiu, czy tylko wtedy, gdy masz wenę.

Idę do studia tak jak pracownik idzie do pracy. Od wtorku do piatku na 8-10 godzin. Mam dwoje dzieci, więc nie mam czasu i energii na pracę w trybie nocnym. W każdym razie jeśli mam jakiś pomysł na numer, w każdym momencie mogę go zrealizować na swoim komputerze w swoim domu, bądź na iPadzie. Później często wykorzystuje te pomysły w swoich produkcjach. Niedawno zmieniłem cały setup w studiu, ponieważ potrzebowałem jakiejś odmiany. Nieustannie potrzebuję zmian i może dlatego moje remixy i numery nie brzmią przez cały czas tak samo.

Zrobiłeś niezliczoną ilość remixów dla największych gwiazd w muzyce elektronicznej. Wolisz tworzyć własne produkcje czy pracować nad remixami?

Lubię tworzyć remixy, nie sprawia mi to tak naprawdę żadnych kłopotów. Mogę eksperymentować z materiałem i skupić się bardziej na pierwiastku klubowym drzemiącym w utworze. Zazwyczaj pracuję nad materiałem od samych podstaw, nawet w przypadku remixów. Nie używam za wiele oryginalnych ścieżek, dlatego też czuję się komfortowo pracując z wokalami. Tworzę po prostu własną muzykę.

Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?

Obecnie współpracuję z Agnès oraz Deetronem, dla którego zrobiłem remix utworu pochodzącego z jego albumu. Poza tym koncentruję się na moich nowych wytwórniach Tamed Music i Tamed Xtra. Wkrótce ukaże się ich nakładem kilka moich numerów z remixami Ghostek oraz Bicep, jak również wydawnictwa od Mariska Neerman czy Chicago Damn. Pojawia mi się ogromny uśmiech na twarzy jak tylko pomyślę sobie o przyszłym miesiącu. Pracuję nad albumem, ale na razie podąża on własnymi drogami, więc nie wiem dokładnie kiedy go ukończę. Muszę jeszcze trochę poeksperymentować. Mam nadzieję, że ukaże się w przyszłym roku.

Niedługo przyjeżdzasz do Polski, aby zagrać na festiwalu Audioriver. Czy słyszałeś wcześniej o tym wydarzeniu? Przygotowujesz coś specjalnego na tę okazję?

Szczerze powiedziawszy jestem bardzo podekscytowany. W line upie jest tyle wielkich nazwisk, są też moi dobrzy przyjaciele Martyn i Nathan Fake. Słyszałem wiele dobrego o tym festiwalu, bardzo lubię Polskę i artystów z Waszego kraju m.in. Margaret Dygas!

Opowiedz nam coś o nagranym przez Ciebie mixie.

To fragment mojego seta z klubu, w którym grałem w zeszłym tygodniu. Wybrałem z całości najlepszą godzinę. Odpowiadając na Twoje poprzednie pytanie, właśnie tego możecie się spodziewać na Audioriver.

Rozmawiał: Matik Szarafiński

Foto: Christoph Köstlin 2011


Muno Podcast 48 – Ripperton by muno.fm



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →