Podsumowanie 2017: Kuba Sojka
News
Kolejny intensywny rok dobiegł końca, a co za tym idzie, czas na małe podsumowania. Zobaczmy jak rok 2017 widzieli przedstawicieli rodzimej sceny. Poprosiliśmy ich o wytypowanie swoich propozycji w 5 kategoriach.
Sprawdźmy jak minął 2017 rok z perspektywy Kuby Sojki. Kuba to kolejny artysta z nieocenionym wkładem dla polskiej sceny klubowej, jeden z najbardziej rozpoznawalnych rodaków na świecie. Producent, live act performer, a także wykładowca w Szkole Muzyki Nowoczesnej we Wrocławiu. Odpowiedzialny za releasy na takich labelach jak Matrix Records, Mathematics Recordings, Telescope, Enypnion czy Technosoul.
Event roku:
Tak szczerze mówiąc, chyba nie mam takiego ulubionego eventu roku, żaden szczególnie nie zapadł w pamięć a zatem można wywnioskować, że poziom i profesjonalizm imprez zaczyna się wyrównywać czy to w klubach, czy na festiwalach, różnice są coraz mniejsze.
Zobacz też: Przebój Franka Kimono w… Tresorze
Album / numer roku:
Nie ma takiego, bo niestety nie śledzę nowej muzyki, a bardziej starsze nagrania sprzed kilkunastu lat. Jednak bardzo duże wrażenie przez ostatnie półtora roku wywiera na mnie Lorn.
Debiut / zaskoczenie roku:
Brak.
Wtopa / wpadka roku:
Nie przypominam sobie.
Epizod roku:
Podczas konferencji Seazone, przez 2 dni miałem prowadzić dwugodzinne wykłady z produkcji muzycznej oraz miałem do zagrania live w Sfinksie. W pierwszy dzień warsztaty poprowadziłem według planu, jednak już w połowie zauważyłem spore problemy z głosem i ból gardła. Z biegiem dnia coraz bardziej traciłem głos, oczywiście robiłem wszystko, by polepszyć stan swojego gardła, jednak zapalenie krtani wygrało i na drugi dzień totalnie straciłem głos. Musiałem odwołać swoje warsztaty, ponieważ w języku migowym jestem jeszcze słaby 🙂 Dodatkowy mankament był taki, że z racji na tematykę konferencji, było dużo znajomych, ludzi z branży itd. Ja jednak musiałem być trochę z boku i nie mogłem z nikim zamienić słowa, bo straciłem głos.
Jednak live oczywiście zagrałem w Sfinksie i bardzo miło go wspominam! 🙂 To był ogromnie udany wieczór, mimo, że osobiście nie mogłem mówić, to za pomocą dźwięków, syntezatorów, maszyn perkusyjnych i efektorów wygłosiłem muzyczne przemówienie 🙂