Eomac dla Muno.pl – WYWIAD

Wywiad

"Możesz się zdziwić jak pięknie i niesamowicie brzmi palec, który pociera szybę czy pisk hamulca rowerowego" - mówi w wywiadzie dla Muno.pl Ian McDonnel, znany jako Eomac lub w duecie z Darą Smith jako Lakker.

Ian McDonnel aka Eomac wystąpi już w tę sobotę w poznańskich 8 Bitach. Spektrum brzmień, w których porusza się artysta jest bardzo szerokie. Od misternie wykonanych, pełnych emocji utworów z kategorii 'electronica’, po ciężkie, bezlitosne industrialne techno. Jego muzyka wydana na takich labelach jak m.in. Stroboscopic Artefacts, The Trilogy Tapes czy Killekill, śmiało przekraczała wszelkie gatunkowe normy. W ubiegłym roku nakładem berlińskiej wytwórni Killekill ukazał się również album Eomaca – Spectre. Krążek okazał się jednym z bardziej interesujących wydawnictw, jakie wyrzuciła na brzeg muzyki elektronicznej nowa fala techno.
Na kilka dni przed imprezą w Poznaniu i na kilka tygodni przed wydaniem drugiego albumu Lakker, duetu, którego Ian jest współtwórcą, artysta udzielił wywiadu dla Muno.pl.

EOMAC (Stroboscopic Artefacts/Killekill) – WYWIAD DLA MUNO.PL


Twoja muzyczna kariera rozpoczęła się w zespole rockowym. Kiedy 'nawróciłeś’ się na kulturę rave?
Muzyka naszego zespołu była wypadkową zarówno rockowych jak i elektronicznych inspiracji. Tworzyliśmy pod silnym wpływem numerów The Prodigy z drugiej połowy lat 90-tych. Zakochałem się w „kulturze rave” już kiedy miałem 11 czy 12 lat. Muzyka od zawsze miała na mnie duży wpływ, ale to elektronika była mi najbliższa. Gdy zespół się rozpadł, postawiłem na to brzmienie i zacząłem tworzyć sam. To było mniej więcej w latach 2001/2002.

Jak dzisiaj wygląda Twój dzień w studio? Trudno podzielić czas między solowym projektem, a muzyką Lakker?
Nie, to nie jest akurat problem. Zaczynam po prostu coś tworzyć i w pewnym momencie wiem, czy chcę to dokończyć sam czy wysłać do Dary, abyśmy popracowali nad tym jako Lakker. Ostatnio jednak sesje w studio dotyczące Lakker są bardziej skoncentrowane. Siadamy razem i staramy się stworzyć konkretny materiał. Eomac to projekt, w którym pracuję nad różnymi pomysłami. Nie ma „typowego dnia”, zazwyczaj zaczynam pracę późnym rankiem i poświęcam kilka godzin na tworzenie nowych projektów lub kończenie starych. Nigdy nie lubiłem rutyny, ale staram się organizować czas kiedy dużo się dzieje.
Twój album 'Spectre’ był jednym z bardziej interesujących wydawnictw, które ukazały się w ubiegłym roku, jeśli chodzi o nowoczesną muzykę elektroniczną. Niedługo pojawi się kolejny longplay od Lakker, może to dobry czas na następny album Eomaca?
Dzięki! Bardzo się cieszę, że ludziom ten materiał przypadł do gustu. Zastanawiam się nad kontynuacją Spectre, ale w tym momencie skupiam się na wydawnictwie dla Bedouin Records. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale będzie to coś odrobinę innego, niż to, co do tej pory słyszeliście jako Eomac.
Twoje produkcje, jako Eomac lub w duecie jako Lakker, są pełne sampli i własnych nagrań. Czy zawsze masz przy sobie recorder?
Nie zawsze, ale powinienem nosić takie urządzenie częściej. Nawet nie posiadam przyzwoitego dyktafonu w tym momencie, jest na mojej liście „do zdobycia”. Często korzystam po prostu z telefonu. Część takich nagrań jest wykorzystana w nadchodzącym albumie Lakker.
Jaki był najdziwniejszy lub najbardziej nieoczekiwany dźwięk, który nagrałeś i wykorzystałeś w produkcji?
Ciekawe pytanie! Nie jestem pewien. Nie sądzę, żebym przypomniał sobie coś naprawdę niezwykłego. Zazwyczaj nie zwracamy uwagi na codzienne dźwięki, które nas otaczają. Kiedy się nad tym jednak zastanowisz, możesz się zdziwić jak pięknie i niesamowicie brzmi palec, który pociera szybę czy pisk hamulca rowerowego. Czasem dzieje się też coś niespodziewanego, kiedy nagrasz tego typu dźwięk i zwolnisz go lub przyspieszysz. Odkrywasz wtedy częstotliwości, których wcześniej nie słyszałeś. Uwielbiam pracować z właśnie takimi dźwiękami, których wcześniej nie można było usłyszeć „gołym uchem”.
Czy uważasz, że z każdego dźwięku, który nas otacza można stworzyć muzykę? Jedna z wielu definicji muzyki głosi, że muzyka to po prostu zorganizowany hałas.
Absolutnie! Możesz wykorzystać każdy dźwięk w muzyczny sposób.
Opowiedz nam historię powstania utworu „Spoock”. To chyba najstraszniejszy i najmroczniejszy kawałek techno, jaki kiedykolwiek słyszałem.

Haha, to super! To zabawne, ale za 'Spoock’ nie kryje się żadna głęboka historia. To się często zdarza w mojej muzyce. Ten kawałek napisałem w moim małym studio na poddaszu, kiedy jeszcze mieszkałem w Dublinie. Stworzyłem ten utwór w jakieś 20 minut i wysłałem go do Nicko z Killkill, aby wyraził swoją opinię. Nie doceniałem tego kawałka, czasem tak się dzieje kiedy coś przychodzi Ci z łatwością lub zajęło mało czasu. Nico dostrzegł jednak potencjał i wydał ten numer. „Spoock” spotkał się z wieloma pozytywnymi opiniami i myślę, że to mój najpopularniejszy kawałek. Muzyka jest niesamowita. Nigdy nie możesz przewidzieć takiego rozwoju wydarzeń lub do końca zrozumieć tych procesów. Jestem przekonany, że „siła twórcza” to tajemnica, która nie pochodzi z naszego świata. Zadaniem artystów jest uchwycić ją i wyrazić jako sztukę, która jest zrozumiała i może inspirować. Musisz 'czuć’ obecną chwilę, być tu i teraz, w swoim studio, aby to uchwycić. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia skąd pochodzą moje pomysły. Po prostu pojawiają się, a za chwilę robię z nich muzykę!
Poza ciekawymi pomysłami w studio, jesteś też bardzo kreatywny na scenie. W jaki sposób przygotowujesz się do występów?

Zawsze inspirowałem się eklektycznymi setami Aphex Twina, Mike Paradinasa czy Rephlex Disco Assault Systems. Fascynują mnie też didżeje z ery disco, którzy miksowali wszystko ze wszystkim. Ten styl gry jest dla mnie dość naturalny. Moje przygotowania w pewnej części są nudne, ale i konieczne, jak na przykład warpowanie kawałków, ponieważ gram w tej chwili z Abletona. Grałem kiedyś z winyli, potem używałem Traktor Scratch, teraz przerzuciłem się na Abletona. Czasem zdarza mi się wrócić do czarnych płyt, ale bardzo rzadko. Słucham dużo muzyki przed występem, selekcjonuję kawałki, które będą dobrze brzmieć zmieszane. Planuję mniej więcej budowę setu, aby każdy kawałek mógł być w interesujący sposób zmixowany. Staram się zachować balans między moim celem, a przestrzenią na eksperymenty, jeśli ludziom moja wizja się nie spodoba.
Na koniec chce Cię zapytać o Twój remix kawałka 'Paparazzi’ od Lady Gagi. Czy to Twój głos pojawia się w tym numerze? Może usłyszymy ten remix w Poznaniu podczas Twojego występu?
Jesteś pierwszą osobą, która kiedykolwiek o to zapytała! Tak, to mój głos. Uwielbiam tę piosenkę, a żeby zrobić własny remix zainspirowała mnie ta wersja:

Nigdy jeszcze nie grałem własnego remiksu, ale kiedyś trzeba zrobić to po raz pierwszy! Kto wie, może zagram obie wersje!

Rozmawiał: Mariusz 'Zariush’ Zych


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →