Peter Pain
Znajomi twierdzą, że gada jak najęty (nawet przez sen), a do tego mu za to płacą. Od 6 roku życia, kiedy za sprawą rodziców zasiadł po raz pierwszy do pianina, nierozerwalnie związany z muzyką. Wrażliwość na dźwięk kształtowała klasyczna edukacja w muzycznej podstawówce i wpływ noworomantycznej atmosfery lat 80-tych.
Jako zbuntowany nastolatek definitywnie zarzucił etiudy i sonatiny wkraczając śmiało na scenę w nowej roli – basisty (a czasem nawet wokalisty – dzięki Bogu – sporadycznie) w licznych punkowych i metalowych składach szkolno – garażowych. Piotr szybko zauważył, że granie zespołowe to niezła zabawa, ale bardziej odpowiada mu praca indywidualna, gdy panuje nad każdym elementem „dzieła” i samodzielnie podejmuje decyzje.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności na jakiś czas zadomowił się w Stuttgarcie, w którym najpierw regularnie zaglądał do słynnego podmiejskiego klubu RockFabrik by posłuchać Death, Sepultury czy Obituary, by wreszcie trafić na kilka imprez z nieznanymi mu wówczas DJ’ami grającymi ówczesne szlagiery młodego niemieckiego undergroundu. Surowa etniczna energia elektronicznego beatu zawładnęła bez reszty Piotrem – no i stało się…
Po powrocie do Polski niemal równocześnie trafia do pierwszego, studenckiego radia (nieistniejące radio Akademii Rolniczej w Poznaniu – Winogrady później FAN) i zaczyna próbować swoich sił w roli „bedroom dj’a”. Klubowy debiut był w zasadzie też owocem „przypadku”, a ściślej – kłótni na tle breakowych rytmów.
Double P – jeden z najwybitniejszych polskich DJ’ów drum’n’bassowych – z adwersarza szybko przerodził się w bliskiego przyjaciela, a jego dom stał się poligonem doświadczalnym, na którym, pod bacznym okiem mistrza, Piotr szlifował swoje umiejętności. Przeciwwagę w stosunku do łamańców stanowił drugi bohater historii znanej później jako DFC – March. Miłośnik berlin sound’u, bywalec berlińskich miejscówek, zawsze zdystansowany i spokojny (dopóki nie stawał za deckami:)
Historia DeadFly Crew (później po odejściu Double P i pojawieniu się w grupie Herr Fischa) to o dziwo pasmo licznych sukcesów. Piotr wielokrotnie (solo czy też w komplecie) pojawiał się na scenie poznańskiego Eskulapa na Tresor labelparties – supportując największe sławy Berlina, Londynu, Detroit czy Tokio. Bardzo silnie związany z detroit/electro/minimalowym brzmieniem przez wiele lat ukrywał się pod pseudonimem tb locke.
A gdy blady wstawał świt – Piotr z klubowego monstrum przeistaczał się w „głos z radia”. Tym razem już całkiem profesjonalnej, komercyjnej rozgłośni poznańskiej. To był ważny moment – okres zdobywania „na żywo” doświadczeń, które do dzisiaj wykorzystuje w radiowej „pracy”. Wiedzę o muzyce, twórcach i wyniki ciągłych poszukiwań przelewał na łamy czasopisma „Kaktus”, które śmiało można uznać za jedno z najbardziej zaangażowanych w popularyzowanie szeroko pojętych nowych brzmień.
Po wejściu w XXI wiek Piotr coraz częściej zamiast skrzyni z płytami zabierał na imprezy sampler, klawisze i efekty – a w jego DJ miksach zamiast mocnych dźwięków techno zaczęły dominować clash, holenderskie drony i basicchanell’owe duby przeplatane noworomantycznymi hitami z lat 80-tych, muzyką Zbigniewa Namysłowskiego i elektronicznymi eksperymentami rodem z lat 70-tych. Ostatecznie „zmęczenie materiału” i rosnące rozczarowanie polskim nightlifem przesądziły o wycofaniu się z aktywnej działalności klubowej.
Comeback po kilkunastu miesiącach milczenia miał duży związek ze zmianą pracy. Piotr dołączył do grona pracowników poznańskiego radia RMI Fm – a jego muzyczne zainteresowania i doświadczenia nie pozostały bez wpływu na zmianę wcześniejszego pop-rockowego charakteru stacji i zaangażowania radia RMI w rozwijający się rynek masowych imprez klubowych. Przez ponad rok od występu na Electric Kingdom w poznańskiej Arenie – Piotr, wspierany przez liczne grono znajomych, próbował podążać we wcześniej porzuconym kierunku. Powrót na główną scenę Tresor labelparties, działalność kontrowersyjnego projektu Provinz Posen i liczne wyjazdy utwierdziły go ostatecznie w postanowieniu wprowadzenia radykalnych zmian.
W połowie 2005 roku objawił się pod nowym pseudonimem – Peter Pain – wkraczając na obce mu wcześniej tereny muzyczne – progressive i trance. Przemiana wywołała liczne nieprzychylne komentarze – wielu fanów undergroundu miało mu za złe, że porzucił ideały na rzecz „komercji”. Radykalna przemiana sprawiła jednak, że muzyka prezentowana w jego setach zaczęła docierać do zupełnie nowej publiczności. Cel został osiągnięty – ziarno zostało zasiane.
W ciągu ostatnich lat Peter Pain wielokrotnie pojawiał się na scenach największych imprez w Polsce – Sensation White, Creamfields 2006 PL, Tiesto CEE Tour, Sound Empire czy RMI Trance Explosion. Reprezentował Polskę jako jeden z artystów zaproszonych na niemiecki festiwal House of Summer 2006.
Równocześnie coraz bardziej angażował się w budowanie wizerunku radia RMI Fm, od początku 2006 roku jest osobą odpowiedzialną za muzykę (dyrektor muzyczny). Po długich staraniach udało mu się wprowadzić w wielkopolski eter kilka programów przygotowywanych przez światowe sławy – miedzy innymi „Euphonic Sessions”, „Trance Around the World with Above & Beyond” a ostatnio również „Nocturnal with Matt Darey”. Jako jedna z dwóch na świecie stacji FM radio RMI transmituje „Anjunabeats Worldwide” program znany z XM Satellite i DI.Fm.
Mimo, że lata lecą nieubłaganie – nadal żyje świadomością tego – jak wiele jeszcze jest do zrobienia.
DJ Chart | | 09.2007
Artysta | Tytuł | Wytwórnia | |
---|---|---|---|
1 | Red Jackson | Coming Clean EP | Audio Therapy |
2 | Alter Ego | Why Not?! | Klang Elektronik |
3 | Calvin Harris | Merrymaking At My Place (Deadmau5 remix) | Columbia |
4 | Ortega & Stavöstrand | Join The Ortega & Stavöstrand Funk Revolution | Rrygular |
5 | E-Contact - Banna EP [Stock5] | ||
6 | Reclick | Subclub EP | 8Bit |
7 | Mathias Kaden | Myal EP | Vakant |
8 | Jacob Seville | Nootropic | CDR |
9 | Chloe | Suspended | Kill the DJ |
10 | Dejan Milicevic | Small Town Disco | Patterns |