Jim Masters

Electrohouse House Tech House Techno
Kraj:
Wielka Brytania
Miasto:
Londyn

Jim Masters pojawił się na brytyjskiej scenie muzycznej we wczesnych latach osiemdziesiątych. Jako dj i promotor odpowiedzialny jest za kilka najbardziej popularnych nocy undergroundowych w Londynie i poza nim.

Dzisiaj, będąc rezydentem i siłą napędową BASE i Open to Torture, Jim nie poprzestaje. Czwartkowe B.A.S.E. w Velvet Rooms, jak również drugi z wieczorów w The End są najbardziej wyrazistymi oraz najdłużej organizowanymi wydarzeniami techno na Wyspach i osiągnęły już status legendarnych.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Noce BASE – zrodzone z „Ultimate base”, które Jim napędzał wraz z „kumplem z ferajny” Carlem Coxem przez 5 lat – wzrastały w siłę, a zyskując na popularności zagościły na stałe nie tylko w Londynie, ale także w Barcelonie, Atenach i Lizbonie. Okazjonalnie BASE można przeżyć we wszystkich częściach świata. Śmietanka międzynarodowego bractwa didżejskiego grała po wielokroć na tych imprezach, a magnesem była dla nich nie wysokość honorarium, lecz unikalna wibracja nocy.

Jakby tego było mało Jim wespół z Billy Nasty’m jest również gospodarzem wydarzeń Open to Torture w wielce szanowanym i niezwykle popularnym The End. Konglomerat techno i electro przepełniony duchem eksperymentu w wydaniu Billy’ego i Jima to istotna część sukcesu tego nowatorskiego klubu.

Jim zaczął stawiać pierwsze kroki w świecie dj’ów i promotorów w 1985 roku. Popełnił wtedy imprezę „The Saville Row” stylizowaną na klimaty modsów z ich nieodłącznym atrybutem – hałasującymi skuterami. Muzycznie był to soul i r’n’b w jazzowym i funkowym wydaniu. Formuła ta uległa szybko ewolucji w stronę rare groove i acid jazzu znajdując siedzibę w klubie Shake’n’Fingerpop, gdzie gościli często Norman Jay i Giles Peterson.

To była właśnie mityczna już scena Acid House końca lat osiemdziesiątych, która zawładnęła odtąd wyobraźnią Mastersa. Jim zaangażował się całym sobą zarówno w organizację jak i djing na tych pionierskich wydarzeniach, a podróż na Ibizę w 1989 roku jedynie bardziej go do tego zachęciła. Tam odkrył kluby oferujące alternatywę dla „tabletkowej” sceny rave w Anglii. Dje tacy jak Andrew Weatherall oraz Rocky & Diesel dostarczali wglądu w brzmienie Balearów gdzie bit jest wolniejszy a wibracja odbiorców o wiele bardziej zrelaksowana.

Mniej więcej w tym samym czasie wiedza i entuzjazm Jima znalazły wyraz w dziennikarstwie dla magazynu Touch. To w czasie urzędowania w Touch przyszło mu pisać reportaż na temat bliskiego otwarcia Ministry of Sound zanim się zaczął nowy, długi i ekscytujący rozdział jego życia. We wczesnych latach dziewięćdziesiątych Jim kierował prasą i promocją w nowo otwartym Ministry of Sound zanim stał się jego dyrektorem.

Odpowiadając za nadzór klubu i labela wyniósł Ministry do statusu instytucji o światowej sławie. Ze swoją taktyką eksperymentu i poszukiwania nowych trendów doprowadził do objawienia wielu talentów. Takie debiuty jak Underworld, Chemical Brothers, Leftfield oraz pierwsze na Wyspach występy DJ’a Sneaka, Svena Vatha, Armanda van Heldena i Danny’ego Tenaglii – wymieniając jedynie tych najważniejszych – pokazywały who’s who na światowej scenie dance. Jego imprezy “It Is Where It Is” przedstawiające Laurenta Garniera, Aphex Twin i Derricka Maya wykreowały autentyczną miłość do techno.

Jim przyczynił się także do powstania labeli Ministry, wśród których seria “sessions” zainicjowana w 1992 roku wydaniem Tony Humphriesa dała początek tysiącom cd-miksów opublikowanych na świecie od tamtego czasu. Jego własny label „Open” osiągnął status kultowego prawie natychmiast po wydaniu “Throw” Paperclip People. Label ten był odzwierciedleniem muzyki prezentowanej w ramach nocy ‘Open all Hours’ i zawierał takich artystów jak Green Velvet, Carl Craig i Francois K.

Z takiej różnorodności muzycznych kierunków wyłania się również obraz Jima jako didżeja. Obejmując house, techno, drum’n’bass, electro i wszelkie niemożliwe do zaszufladkowania formy muzyczne to „zaskoczenie” jest właśnie tym elementem, który funduje zjawisko Jim Masters Experience. W 1996 roku, po ponad 5 latach ciężkiej pracy i spostrzeżeniu, że jest już jedynie szanowaną czarną owcą w komercyjnie zorientowanym stadzie Jim opuścił Ministry of Sound. Przez następne trzy lata odnalazł siebie jako czystej krwi performer o globalnym profilu.

Oprócz dobrze znanych rezydentur w The End i Velvet Rooms Jim otrzymał następne w Ameryce Północnej (Twilo – Nowy Jork, Industry – Toronto), Hiszpanii (Florida 135) i Portugalii (Rocks-Oporto). Największe światowe festiwale, rezydentury, regularne występy gościnne w wielu z najważniejszych klubów świata… umysł Jima nie zna ograniczeń tak jak gęsto zapisany jego kalendarz.

Rok 1999 przyniósł dwa krążki Essential dla BBC Radio One oraz płytę „The Sound of Ultimate B.A.S.E.” opartą na miksie klasycznych i ulubionych nagrań, które wpłynęły na muzyczny wizerunek Velvet Rooms przez wszystkie lata jego działalności. Amerykańska edycja tej płyty została wsparta przez 27! występów na terenie całego USA. Jim został wtedy poproszony przez BBC o przygotowanie jednego z dwóch tylko wydawnictw celebrujących historię elektronicznej muzyki tanecznej u schyłku millenium, co było oczywistym wyrazem szacunku dla wiedzy, profesjonalizmu i dokonań Jima.

Jego miks “Origins (end of the 20th Century)” zawierał 50 nagrań ogarniających wszystko – od pionierów takich jak Kraftwerk i New Order, poprzez Detroit aż po najnowszych dostawców techno. Płyta ta stała się klasykiem, całkowitym pejzażem historii techno i jest jednym z najczęściej ściąganych miksów ze strony radio 1 essential mix.

Jego lista bookingowa z ostatnich czterech lat zawiera około 200 top klubów, występy w 50 krajach i ponad 1000 podróży lotniczych, których celem jest nieugięte poszukiwanie i promocja uwielbianej muzyki. Paliwem jest undergroundowy idealizm jednający mu legiony oddanych fanów na całym świecie. Czy można pytać o zdrowy rozsądek kogoś kto gra 3 różne imprezy w 3 różnych krajach jednego dnia nie zapominając o dwóch kolejnymi cd-miksach w przygotowaniu oraz niezliczonych remiksach?

O północy 1999 roku można było go usłyszeć na Cream 2000 London wyznaczającego kierunek muzyki na następne 10 lat, a niewiele godzin później sylwestrowy set Jima z Manilii był transmitowany na żywo do ponad 6 milionów ludzi Azji Południowowschodniej za pomocą telewizji satelitarnej. Trzy tygodnie później Jim gra dla dwustutysięcznej widowni na „Rock in Rio festival”, ale jest tak samo szczęśliwy jak wtedy gdy występuje przed dwustu osobami w swoim „domu” – BASE w Londynie. Rok 2001 przyniósł słynny, światowy festiwal Sonar w Barcelonie, Homelands i honorowy występ na scenie głównej Detroit Electronic Music Festival.

Sztuka tego artysty ciągle się rozwija a jego występy przyjmują obecnie postać audiowizualnego show z elementami live. Wizualność tych wydarzeń opiera się na futurystycznej stylice i innowacyjnej twórczości artystki świetnie znanej w Polsce – Dj Lulu.

Czy jest to house, techno, electro, muzyka latynoska, jazz czy też czysty eksperyment muzyczny publiczność otrzymuje całą energię Jima, jego entuzjazm, ciepło i idealizm. Dzięki nim właśnie stanowi prawo dla samego siebie i jest żywą legendą wśród swoich wielbicieli.

(tekst I&I records)

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →