Spider Smile

Recenzje

Info

Data wydania:
2007/04/20
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:

Dyskretny urok awangardy

“Chory z miłości? Masz dość życia? Czujesz się sfrustrowany? Pamiętaj – Morr Music kocha Cię! Na zawsze!” to tylko jedno z haseł, które w urokliwy i oryginalny sposób reklamują działalność jednej z najważniejszych awangardowych oficyn wydawniczych Berlina Morr. To musi być prawdziwa miłość jeżeli jest tak mocna jak najnowsza płyta Tarwater która trafia właśnie na sklepowe półki.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Jesienią ubiegłego roku Tarwater uświetnił swoją obecnością niezwykłe przedsięwzięcie zorganizowane w Poznaniu – dwudniową multiwymiarową prezentację dorobku berlińskiej awangardy – Focus: Berlin. Wśród kompozycji znanych z wcześniejszych płyt duetu, który od ponad 10 lat stanowi jeden z ważniejszych projektów muzycznych Berlina, wprawne ucho mogło wychwycić także nowy, premierowy materiał.

Prawie pół roku później możemy nareszcie cieszyć się w pełni tym co zaledwie w zarysie smakowaliśmy podczas poznańskiego występu. Morr Music z dumą może zaprezentować płytę „Spider Smile” jako dzieło, które niechybnie będzie głośno komentowane jako jedno z ważniejszych w roku 2007.

Podobnie jak płyta „The Needle Was Travelling”, która zapoczątkowała współpracę Ronalda Lippoka i Bernda Jestrama z labelem Morr, „Spider Smile” niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny zaklęty w zachwycającej formie „popowych piosenek”. Każda historia opowiedziana przez Tarwater może być historią każdego z nas, słuchaczy. Na każde słowo wyśpiewane na płycie można znaleźć setki albo tysiące odpowiedzi. To płyta, której zadaniem jest nie tylko bawić ale przede wszystkim zmuszać do szczerej refleksji.

Berliński duet, znany z przede wszystkim elektronicznych eksperymentów, ponownie w swoim studio pozwala zaistnieć również żywym instrumentom, perfekcyjnie umieszczając je w misternym wszechświecie niektórych kompozycji zawartych na „Spider Smile”. Nie sposób przejść obojętnie obok „Witch Park” – orientalnej mozaiki perkusyjnej z tematem harmonijki przywodzącym na myśl legedarny „The Man with the harmonica” Morricone. Harmonijka czy skrzypcowe pizzicato pojawiają się zresztą wielokrotnie nadając chwilami nieco amerykański urban-bluesowy charakter najnowszej płycie Tarwater.

Ameryka – w taki czy inny sposób – stanowi swoistą oś wokół której orbitują kolejne utwory na „Spider Smile” od początkowego nawiązania do legendy kina w „Shirley Temple” do „When Love Was The Law In Los Angeles”. Zresztą – ja zawsze w przypadku Tarwater interpretacje zamierzeń i myśli związanych z poszczególnymi elementami płyty należy traktować bardzo osobiście – nie chcę więc zbyt wiele sugerować by pozostawić jak najwięcej wyobraźni słuchaczy.

Na koniec – kilka osobistych refleksji. Awangardowo – popowa (ale daleka od avant-popu) płyta „Spider Smile” to podróż do głębokiej podświadomości. Zamykając oczy oddajemy się we władanie duetu Lippok & Jestram bez reszty. Nie da się słuchać tej płyty mimochodem, bez głębszego zaangażowania i zamyślenia. Nie powiem nic odkrywczego, jeżeli porównam to co można usłyszeć na tym krążku do jednej z moich ulubionych płyt „Neon Golden” grupy The Notwist. Obydwa niemieckie projekty w sposób wyjątkowy potrafią wykorzystać smutek i melancholię do budowania cudownego nastroju. Tak jak „Pick up the phone” była niekwestionowanym przebojem na „Neon Golden” tak „World Of Things To Touch” jest tym samym dla „Spider Smile”. Ale cała płyta – bez wyjątków – to głęboko zapadające w pamięć przeżycie. Wielka i wyjątkowa rzecz.



Tracklista

Tracklista:
1.SHIRLEY TEMPLE
2.WORLD OF THINGS TO TOUCH
3.WITCHPARK
4.A MARRIAGE IN BELMONT
5.LOWER MANHATTEN PANTOUM
6.RODERICK USHER
7.ARKESTRA
8.WHEN LOVE WAS THE LAW IN LOS ANGELES
9.EASY SERMON
10.SWEETHOME UNDER WHITE CLOUDS
11.WHEN TOMORROW COMES

Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →