Steffi – Yours & Mine

Recenzje

Info

Data wydania:
2011/02/07
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:

Steffi (a właściwie Steffie Dorns) jest głównie didżejką, promotorką, organizatorką imprez, wydawcą, a od niedawna również producentką. Z początku stacjonowała w rodzimej Holandii, a dokładnie w Amsterdamie, gdzie zasłynęła jako współprowadząca oficynę Klakson (razem z Dexterem), gdzie wydawała brzmienia z zakresu techno / electro.

Jesienią 2007 roku przeprowadziła się do Berlina (no a gdzieżby indziej?), gdzie z tą samą werwą i uporczywością kontynuowała swą krucjatę, pieczętując kolejne dokonania rezydencją w Paradiso, a od całkiem niedawna, w Panorama Bar.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Zwłaszcza z tym drugim klubem związała także swe producenckie marzenia, co widać w wydanych w barwach Ostgut Ton singlach i EP na przełomie ostatnich dwóch lat. Dość wspomnieć, że wszystkie idealnie pasują do specyfiki labelu oraz klubu, przywdziewając oniryczne klawiszowe motywy, sążniście lejąc basem, tu i ówdzie dodając odrobinę szumów, trzasków, brudów.

Nie inaczej jest na jej debiutanckim albumie „Yours & Mine”. Klimaty nie ustępują już od pierwszego utworu i ani myślą opuścić nas nawet na chwilę. Senna, nieco odrealniona atmosfera miarowo unoszonego przez hard kicki tłumu o piątej nad ranem mogło by być idealnym odzwierciedleniem bardzo intymnych, sugestywnych, a jednak wciąż klubowych brzmień, jakie serwuje nam Dorns.

Wyjątki, a jakże, i tu się zdarzają. Dość wspomnieć niesamowity opener „Lilo” – pozornie wtórny, ale najbardziej reprezentatywny, wbrew, moim zdaniem, nieudanemu singlowi, jakim jest „Yours” wykonanym do spółki z Virginią. Zresztą kolejny utwór z tą wokalistką „You Own My Mind” jest równie mało charakterystyczny, gdzie cały misternie budowany plan stworzenia albumu doprawdy niezwykłego spala na panewce. I tak chyba rzeczywiście się dzieje, mając do czynienia z ostatnim „Moving Lips” i wynurzającym się gdzieś z otchłani hidden trackiem, które, mimo że utrzymane wciąż w tej samej stylistyce, to jednak zaczynają nużyć, co gorsza, z każdym kolejnym przesłuchaniem.

Album wyróżniać mógłby się równo ułożonym materiałem oraz konsekwencją, ale niestety tak nie jest, momenty ocierające się o prawdziwy geniusz, bywają przeplatane, no cóż… z tymi wymienionymi powyżej. Ale to nie zmienia faktu, że przynajmniej dla tych paru genialnych utworów zdecydowanie warto. 





Tracklista

01. Lilo
02. Piem
03. Yours feat. Virginia
04. Arms
05. Manic Moods
06. Mine
07. Nightspace
08. You Own My Mind feat. Virginia
09. Moving Lips

Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →