Word Of Mouth

Recenzje

Info

Data wydania:
2008/03/31
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:

Za kilka miesięcy Martin Eyerer świętować będzie trzecią rocznicę pierwszego release własnego wydawnictwa. Dzięki opiece parent labelu Great Stuff i kilku niezłym publikacjom pod szyldem Kling Klong Eyerer prawie znikąd szybko doszlusował do czołówki liczących się producentów i wydawców na trudnym niemieckim rynku. Wątpię jednak, by jego pełnometrażowy debiut, który dopiero co pojawił się w sprzedaży, mógł w jakikolwiek sposób przyczynić się do umocnienia jego pozycji.

„Word Of Mouth” to na swój sposób dość ciekawe wydawnictwo – autorski album wzbogacony został o drugi krążek zawierający dj-mix Eyerera prezentujący wybrane pozycje z katalogu Kling Klong.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Tym „bonusem” zajmiemy się za moment – na początek słów kilka o samodzielnych wyczynach reprezentanta pięknego miasta Stuttgart. Ku mojemu rozczarowaniu płyta jest zaskakująco przeciętna, mdła i bez wyrazu. Trudno definitywnie stwierdzić jaka jest tego przyczyna, ale z całą pewnością nie jest to ten Martin jakiego się spodziewałem, w końcu po udanych publikacjach na przestrzeni kilkunastu ostatnich miesięcy miałem prawo oczekiwać czegoś zdecydowanie ciekawszego.

Właściwie żadna z dziesięciu kompozycji zawartych na „Word Of Mouth” nie zasługuje na szczególne wyróżnienie, co gorsza – mimo, że płytę kilkukrotnie przesłuchałem twardo od pierwszej do ostatniej sekundy – za każdym razem wlatywała jednym uchem równie szybko ulatniając się drugim. Jeżeli już cokolwiek zapada w pamięć to przyciężkawy bas obecny w większości utworów, znośny przez pierwszy kwadrans – później zniesmaczony i nieco przytłoczony nieznośnym dudnieniem zrobiłem właściwy użytek z equalizera.

Nawet jeżeli przyjmiemy założenie, że w przypadku współczesnego minimalistycznego techno koronną regułą jest „mniej znaczy więcej” – płyta Eyerera nadal nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Za mało tu przemyślanych elementów utrzymujących w ryzach strukturę utworów, za dużo chaosu i przypadkowych dźwięków.

Wierzę, że sięgając po niektóre brzmienia autor chce być oryginalny – niestety nie zawsze przynosi to pozytywne rezultaty, szkoda, zwłaszcza gdy potencjał nawet niezłych patentów ginie wśród banałów. Na dobrą sprawę warte uwagi są jedynie trzy ostatnie tracki z „Telegonos” na czele (wreszcie dzieje się coś więcej!), nieco oldskulowym „Yakamoz” i house’owym „La Dolce Vita” na pożegnanie. Ale z góry uprzedzam, że to „highlights” w skali względnej.

Rozczarowany i zły trochę z musu zaaplikowałem sobie CD numer dwa, by kilka chwil później szeroko się uśmiechnąć. O ile Eyerer-producent zupełnie nie przypadł mi do gustu, to Eyerer-DJ prezentuje się całkiem strawnie. Chociaż jego set z pewnością nie należy do wybitnych, ale ma wszystko to czego brakuje mi na pierwszej płycie – energię, groove, moc.

Jeżeli zamierzacie przetestować „Word Of Mouth” to uprzedzam, że to bardzo nudna płyta. Nawet dołączony do niej DJ-miks jej nie ratuje, bo przecież nie po to sięgamy po debiutancki album Martina Eyerera, by szukać pocieszenia w produkcjach Toma Pooksa, Koletzkiego czy Dusty Kida.

Eyerer prezentując słuchaczom swój debiut sygnalizuje, że materiał powstawał w wolnych chwilach pomiędzy licznymi bookingami – nie ma się czym chwalić, nawet bez tej wiedzy słychać, że potraktował go jak zadanie domowe odbębnione na kolanie.

autor: Piotr „Wawro” Wawrowski

Tracklista CD1
01. Furthermore
02. Memento
03. Monza
04. Decent Track
05. Azul
06. Cave Canem
07. Barber’s Pole
08. Telegonos
09. Yakamoz
10. La Dolce Vita



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →