DJ Rum – Seven Lies

Recenzje

Info

Data wydania:
2013/04/22
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:
Bardzo zdziwił mnie fakt, że w muzycznych podsumowaniach roku 2013 w polskich i zagranicznych mediach ten album się nie pojawiał. Wiadomo, że future garage to jeszcze „dziecko” wśród tych wszystkich technicznych i house’owych brzmień i niewielu chce się szukać tam dobroci. Poszliśmy za modą zachodu, wychwalając często powielane na Resident Advisor i Pitchfork albumy, patrząc przy tym, by przy okładce w kółeczku była „dziesiątka” – shame on you Poland. Materiał, który katuję już ponad dobry miesiąc, oprócz garage’owych klasyków ma w sobie coś z techno, house’u, drum ‘n bass’u, a nawet hip hopu i powinien dostać należne mu miejsce na piedestale ubiegłego roku.
Mowa o wydanym nakładem 2nd Drop Records albumie „Seven Lies” londyńskiego producenta Djruma. Po długiej serii ciosów świetnymi singlami 12” artysta w końcu zdecydował się na nagranie pełnowymiarowego wydawnictwa. Mamy tutaj 9 stylistycznie scementowanych numerów, w których dostajemy mnogość różnorodnych instrumentów, pięknych wokaliz i miksturę gatunków. Samych sampli wokalnych jest sporo, ale zapewniam, że zarówno te żeńskie, jak i męskie doskonale wpasowują się w futurystyczny klimat, szarpią emocjami i sprawiają, że jesteśmy zaskakiwani do ostatniej minuty trwania albumu. Wśród wokalistów, którzy współpracowali z Felixem Manuelem należy wyróżnić Bonnie „Shadowbox” Baxter, która znana jest z wielu featuringów z gwiazdami muzyki elektronicznej.
Doskonale słychać, że artysta czerpał garściami inspiracje z innych gatunków, jak chociażby pulsujący hip hopowy „Comos Los Cerdos”, klasyczny dubstep’owy broken beat w „Honey” czy drum’n bass’owy „Thank You”. Oczywiście nie należy zapominać o klasycznych brzmieniach future garage jak „Obsesion” i „Do I Need You”.  Dodatkowo piękne partie żywych instrumentów (pianino, skrzypce) tworzą z tego bardzo klimatyczną, seksowną całość. Wkradający się orientalizm, kobieca delikatność oraz konsekwencja tworzy brzmienie oryginalne, które nie trzyma się reguł.  Może nie będzie to klasyczna kopalnia banger’ów na parkiet, a kilkadziesiąt minut przygody pozwalającej się wyciszyć i delektować dźwiękami.
„Siedem kłamstw” to bardzo udany debiut Felix’a Manuela. Nie można odmówić tutaj klasy producentowi, który swoim brzmieniem, stylistycznie oscyluje gdzieś między Blawanem, wydającym dla Fringe Fingera, a Synkro za czasów produkcji dla Apollo Records. Bić brawo powinni mu fani Clubroota i Volor Flexa za niesamowity klimat, który chciałoby się, aby trwał i trwał. Proszę w tym miejscu, by przy podobnych tego typu podsumowaniach rocznych i bookingach na festiwale w Polsce nie zapominać o scenie future garage, bo co jeśli nie ona ma wnosić tak potrzebną świeżość do muzyki elektronicznej. Cytując wstęp do płyty Kirka: „(…) Miazma zalega między uszami, niwecząc czyste słyszenie. Potrzebny jest dźwięk, który przebije się przez bariery. potrzebne jest samopoznanie, żeby schwycić ten dźwięk”.
Tekst: Piotr Lenda



Tracklista

01. Obsession
02. Como Los Cerdos
03. DAM
04. Arcana (Do I Need You)
05. Lies feat. Shadowbox
06. Honey
07. Arcana (coda)
08. Anchors feat. Shadowbox
09. Thankyou

Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →