’Słuchacze powinni mieć własną interpretację muzyki elektronicznej’ – Xhin dla Muno.pl WYWIAD

Wywiad

Jedna z najbardziej ekscytujących postaci dzisiejszej sceny techno udzieliła nam wywiadu na chwilę przed występem w poznańskim klubie Oczy. Zapraszamy do lektury!

Pochodzący z Singapuru Xhin muzyką elektroniczną zajmuje się od 1997 roku, ale pierwszą EP-kę wydał dopiero po 7 latach. W 2008 roku światło dziennie ujrzał jego debiutancki longplay – „Greyscale„. Przełomem w karierze Xhina było rozpoczęcie współpracy z należącym do Lucy’ego labelem Stroboscopic Artefacts, dla którego nagrał drugą płytę, zatytułowaną „Sword”.

We wrześniu artysta obrał nieco inny kierunek, i wydał album „Xhin”, który oddaje m.in. jego fascynacje muzyką rockową.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

W ubiegłą sobotę Xhin wystąpił w poznańskim klubie Oczy. Event był jednym z serii Playground, kolejna odsłona już w ten weekend – gwoździem programu będzie Xosar.

XHIN – WYWIAD

Twoja dyskografia zaczyna się od minimalowych wydawnictw. Co było przyczyną ukierunkowania się na bardziej eksperymentalne odłamy techno?

Nie było żadnego szczególnego powodu, serio. To po prostu efekt ewoluowania i robienia kolejnych kroków naprzód.

Po pierwszych wydaniach w Stroboscopic Artefacts zdobyłeś bardzo dużą popularność w Europie. Jak na to zareagowała scena w Singapurze czy całej Azji? Grasz tam często?

Nie jestem do końca pewien… pewnie byli zaskoczeni? W Singapurze gram raz czy dwa razy do roku, w reszcie Azji zdecydowanie częściej w ostatnich latach.

„Claw Eyes” to jeden z Twoich najbardziej niesamowitych utworów. Czy możesz zdradzić nam kulisy powstawania tego kawałka?

To właściwie był klasyczny ambientowy kawałek, który napisałem kilka lat temu, ale nie miałem okazji go wydać. Zdecydowałem się przekształcić go w elektroniczny utwór.

Zaskoczyłeś swoich fanów we wrześniu wydajać świetny „gitarowy” album. Jaki dostałeś feedback od słuchaczy techno?

Dziwę się, że niektórzy do niego dotarli.

Zatytułowałeś ten album swoim imieniem. Czy „Xhin” LP jest bardziej osobiste i bardziej wyraża Ciebie, niż poprzednie albumy, „Greyscale” i „Sword”?

Dokładnie tak.

Grasz na fortepianie i gitarze. Masz także duże doświadczenie jako sound designer. Od czego zaczynasz pracę nad nowym utworem?

Zazwyczaj zaczynam pracować z syntezatorami, szukam dźwięków, aż pojawi się przybliżony pomysł…

Muzyka elektroniczna jest pełna emocji i historii, ale jest też trudna do rozkodowania. Słuchacze powinni interpretować ją na swój sposób, czy starać się dociec co artysta miał na myśli?

Słuchacze powinni mieć swoją interpretację czy wyobrażenie.

Na koniec chcę zapytać o rozdzielanie życia prywatnego od muzycznej kariery. Czy czujesz potrzebę utrzymywania takiej granicy, czy raczej artystyczna praca to naturalna część Twojego charakteru?

Zawsze oddzielam prywatne życie od muzycznego.

Rozmawiał: Mariusz 'Zariush’ Zych



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →