’Berlin potrafi zainspirować na ulicy czy w metrze, tu się ciągle coś dzieje’ – VONDA7 – WYWIAD

Wywiad

Vonda7 już za kilka dni będzie główną gwiazdą imprezy w nowo otwartej wrocławskiej miejscówce Świdnicka 12. Co u niej słychać?

Vonda7, pochodząca z Poznania dj’ka to jedna z najbardziej utalentowanych polskich artystek, zajmujących się taneczną muzyką elektroniczną. Od kilku lat mieszkanka Berlina, regularnie występuje w najlepszych klubach na świecie, jak m.in. Watergate, Culture Box czy Rex Club. Jej ostatnią EP-kę “Decompression” postanowił wydać sam Sasha. Co słychać u niej dziś? Rozmawiamy z artystką na kilka dni przed występem we wrocławskim klubie Świdnicka 12.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

VONDA7 – WYWIAD

Poznańska scena klubowa w znaczący sposób ukształtowała Twój gust muzyczny. Pamiętasz tamte czasy?
Oczywiście, jakbym mogła zapomnieć 🙂 Mój pierwszy wieczór w Post Dali zmienił całkowicie moje życie i spojrzenie na muzykę. Później zaczęłam chodzić na “tresory”, imprezy cykliczne “Gigolo Records” czy Audiomatique. Moje pierwsze kroki na parkiecie stawiałam mając dopiero 16 lat, a to dzięki mojej starszej siostrze i wyrozumiałym rodzicom, którzy chyba już wtedy wiedzieli, że wychodzenie do klubów miało dla mnie większe znaczenie niż tylko imprezowanie.

Zanim sama zostałaś dj’ką zajmowałaś się przeprowadzaniem wywiadów z artystami. Utknął Ci jakiś szczególnie w pamięci?
Wywiad z Booka Shade był mega śmieszny, chłopaki mają osobowość.

Znane są powody przeprowadzek artystów do Berlina, co jednak w Twoi wypadku było kluczowe w wyborze akurat tego miasta?
Tolerancja, bardzo szeroko rozwinięta scena muzyczna, ale również w miarę przystępne koszta utrzymania się, zwłaszcza dla początkującego artysty.

Mogłabyś wymienić swoje ulubione miejsca w Berlinie? Gdzie spędzasz wolny czas, co Cię inspiruje najbardziej?
Moje ulubione miejsce to mój dom, gdzie mam moje studio 😉 Inspiracje czerpię z różnych sytuacji, Berlin potrafi zainspirować na ulicy czy w metrze, tu się ciągle coś dzieje. W weekendy często gram poza Berlinem, więc coraz rzadziej uczęszczam do klubów tutaj, ale jeśli jestem na miejscu, to idę zazwyczaj tam, gdzie gra ktoś znajomy 🙂 Każdy z klubów ma w sobie coś wyjątkowego, obecnie jest wielki hype na Panoramę / Berghain, ale kiedy się tu przeprowadziłam prawie 7 lat temu, największy hype miał Bar 25 i bardziej hipisowska scena.

Wydałaś genialną Epkę „Decompression” na labelu Sashy Last Night On Earth – jak doszło do tej współpracy?
Dziękuje za komplement 🙂 Poznałam Maren, która pracuje dla Sashy, podczas festiwalu Tomorrowland i bardzo się zaprzyjaźniłyśmy. Pewnego dnia wysłałam parę utworów, ponieważ lubię wiele EP-ek z tego labelu. Trochę to potrwało zanim Sasha odpowiedział, ale gdy w końcu przesłuchał utwory, zareagował bardzo entuzjastycznie i zaproponował długotrwałą współpracę. Moja druga EPka wychodzi na początku nowego roku.

Efektem wspomnianej EP-ki była możliwość zagrania w klubie Pacha na Ibizie podczas showcase’u wytwórni Sashy. Jak wspominasz tamtą noc i samą wyspę?
Noc była super, grałam po Sashy, więc obawiałam się trochę, że wszyscy, którzy przyszli na imprezę, pójdą po jego secie do domu… zwłaszcza, że impreza była dosłownie przed rozpoczęciem sezonu. Na szczęście udało mi się utrzymać vibe w klubie i impreza była na pełnych obrotach, aż do samego końca. Ibiza to trochę inny świat, na pewno bardziej komercyjny… ale nie przeszkadza mi to, dopóki ludzie są otwarci na moją muzykę i potrafią się przy niej bawić.

W połowie października odwiedzisz Wrocław – czego można się spodziewać? Twoje sety są bardzo eklektyczne i ciężkie do zdefiniowania. Na pewno nie brakuje im energii…
Hehe… dokładnie tego się można spodziewać, energii!

Zdradzisz swoje plany imprezowe i wydawnicze na najbliższe miesiące?

W najbliższym czasie będę grać po Europie, między innymi na ADE w Amsterdamie, gdzie gram na imprezie Lost&Found. Na grudzień planujemy moje pierwsze tournee po Ameryce Południowej. Jeśli chodzi o sprawy wydawnicze to moja współpraca z chłopakami  z Dense&Pika będzie nabierać kolejnych barw – po ostatniej EPce, wyjdzie mój utwór na małej kompilacji w listopadzie. Mało jest artystów, których lubię i szanuje tak jak ich. Pracujemy również nad wspólnym utworem, co jest dla mnie ogromnym zaszczytem. Jest jeszcze sporo innych bardzo fajnych spraw w toku, ale o tym opowiem może przy następnej okazji… 😉
Rozmawiał: Paweł Chałupa
Zdjęcie główne: MBC Photography


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →