’Krajobraz ludzkich emocji’ – WYWIAD z Stellar OM Source

Wywiad

Przed wami kolejny przed imprezowy wywiad z gościem klubu Szpitalna 1!

Stellar OM Source tworzy muzykę od ponad dekady i jest artystką, której brzmienie, przez te wszystkie lata nie straciło na świeżości. Ma na koncie wiele świetnych płyt i zjeździła większość świata ze swoim live’m. Tak jak jej wielokulturowe pochodzenie (jest pół Francuzką, pół Włoszką mieszkającą w Belgi), jej muzyka jest pełna wpływów z różnych gatunków począwszy od electro, techno, house czy disco.
Artystka już w ten piątek zaprezentuje swój hardware’owy live w klubie Szpitalna 1 podczas imprezy We Are Radar. Sprawdźcie naszą rozmowę z Stellar OM przed piątkowym wydarzeniem!

STELLAR OM SOURCE – WYWIAD

Już w ten piątek po raz kolejny zagrasz w Krakowie. Wciąż pamiętamy twój ostatni występ, w 2013, na Unsoundzie. Od 2015 roku z uwagą wybierasz miejsca, których występujesz. Nie możemy się doczekać tego powrotu. Zdradzisz nam dlaczego zdecydowałaś się na przyjęcie zaproszenia krakowskiej ekipy Radar?

Także cieszę się niezmiernie! Na tamtym Unsoundzie zagrałam dwa razy, a oba występy były niesamowitymi przeżyciami. Tym razem nie mogę doczekać się grania z Olivią i Eltronem. Marek jest zresztą moim drogim przyjacielem oraz inspiracją. Występowanie na żywo jest dość wymagające. Nie mogę robić tego tak często, jak bym chciała, więc chcę żeby chociaż okoliczności były wyjątkowe. Staram się odpowiadać tylko na specjalne zaproszenia.
Jak jest urządzone twoje studio i jakie instrumenty zabierasz na występy?
Mam swój wypracowany przez lata zestaw syntezatorów, automatów perkusyjnych i sekwencerów. Pewne ograniczenia narzuciły na mnie m.in. linie lotnicze. Instrumenty muszą być solidne, ale też łatwo wymienialne, na wypadek różnych awarii. Używam maszyn Elektrona, Blofelda, różnych efektów oraz systemu Roland Aira. Z uwagi na to, że w studio głównie przygotowuję się na występy jest to też mój stały domowy set up. Kiedyś miałam o wiele więcej sprzętu, ale było to zbyt szalone. Nie dało się tego dźwigać samej. Było też zbyt ryzykowne, łatwo było uszkodzić sprzęt w podróży.

Słuchanie twojej muzyki jest niczym wyjątkowa podróż przez syntezatorowe galaktyki. Co inspiruje twój proces twórczy?
Krajobraz ludzkich emocji! Muzyka ma moc tworzenia bardzo silnych emocjonalnych chwil u ludzi. Przyciąga mnie moc muzyki. To, w jaki sposób powstają nastroje i rozwijają się historie. Nie jestem też dogmatyczna w używaniu syntezatorów. Uwielbiam wiele linii basu, skomplikowane melodie, nagłe zmiany i niespodzianki. Tak więc lubię poszerzać swoją kreatywną paletę, aby tworzyć nowe struktury dźwiękowe.
Czy jest jakiś konkretny artysta, gatunek lub współczesne zjawisko muzyczne, które obecnie obserwujesz?
Mam dość szerokie i eklektyczne zainteresowania. Jeśli miałabym kogoś wymienić, bez rozpatrywania kategorii, to bardzo lubię m.in. Powder, Public Possession, Interzonę13, PAN, Music From Memory, Antinote, Whities, HTRK, Rozę Terenzi, Bena UFO, C12, De School i wielu innych!
Jak wielu artystów łączysz codzienną pracę z muzyką. Twoje wykształcenie akademickie to teoria muzyki i kompozycja elektroakustyczna, ale pracujesz jako architekt. Jak to się stało i jak udało ci się zrównoważyć te dwa światy?
Zawsze oscylowałem pomiędzy nimi. Rozpoczęłam studia architektoniczne zaraz po ukończeniu licencjatu z muzyki kiedy czułam się zagubiona i nie wiedziałam, którą ścieżką podążać. Zawsze interesowałam się architekturą, więc skończyłam studia, następnie pracowałam w prestiżowych biurach. Obie te rzeczy są tak naprawdę moimi pasjami. Chociaż wydaje mi się, że nie osiągnęłam mojego największego potencjału z każdej z dziedzin to cieszę się, że działam na obu tych polach. Wiem, że mogę inspirować i dawać ludziom radość, a to jest najważniejsze, aby czuć się spełnionym.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

W tym roku odbyłaś krótką, acz intensywną trasę koncertową w Indiach. Jak ją wspominasz? Przy okazji nie mogę nie zapytać o fakt posiadania przez ciebie tytułu instruktorki jogi. To takie imponujące! W jakim typie jogi się specjalizujesz i czy decyzja o pozostaniu instruktorką była związana z osobistą filozofią równowagi życia?
Trasę po Indiach odbyłam w ramach projektu Red Bull Music i było to niesamowite doświadczenie! Koncerty i warsztaty były świetnie zorganizowane i przeprowadzone. Publiczność i uczestnicy byli tak oddani, przyjaźni i szczerzy. Mam nadzieję, że będę mieć okazję wrócić i znowu tam zagrać! Co do jogi, posiadam certyfikaty w (tradycyjnej) hatha jodze. Przez pewien czas uczyłam, ale musiałam to przerwać z powodu regularnych podróży. Zdecydowanie potrzebowałam rozwinąć duchową część siebie, a chociaż nie praktykuję asan codziennie to medytacja jest ważną częścią mojego życia. Dużo się dzieje w moim życiu, mój umysł pracuje na wysokich obrotach, działam na wielu płaszczyznach z wieloma osobami, to często sprawia, że tracę połączenie z tym co jest ważne dla mnie, a medytowanie pomaga w powrocie do wewnętrznego balansu. Wszystkie moje czynności i zajęty umysł sprawiają, a medytacja pomaga w ponownym połączeniu.
Jakie masz plany na rok 2019?
Przede wszystkim chcę wydać nową EP-kę. Mam sporo utworów, które muszą ujrzeć światło dzienne. Mam nadzieję, że czekają mnie również świetne występy. Mam takie małe marzenie, by znaleźć gdzieś kawałek ziemi, na którym mogłabym stworzyć małą oazę dla moich muzycznych przyjaciół, który chcieliby odciąć się od zgiełku. Po wydaniu EPki chcę wznowić pracę nad scenariuszem do filmu – zawsze miałam różne możliwości twórcze i lubię rzucać wyzwania sobie na nieznanych terytoriach!


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →