Sprawdzamy przedimprezową selekcję najciekawszych polskich didżejów. Posłuchaj co polecają! W tym tygodniu perełki od Piotra Bejnara.
Czego właśnie słuchasz?
W domu słucham dość dziwnej muzyki. W muzyce zjadłem swój ogon już ze dwa razy. Jednak przy każdym nowym okrążeniu dostrzegam rzeczy nowe, inspirujące. Przychodzi wtedy myśl: „jak dużo jeszcze jest do poznania”, „jak mało jest czasu, aby to wszystko objąć”. Nie ukrywam, że pochłonęła mnie muzyka sakralna i wszystko co z nią związane. Największą satysfakcję odczuwam przy połączeniu nowoczesnego podejścia do muzyki modlitewnej, mantrycznej czy folkowej. Historia jest bardzo ważna i region, w którym mieszkamy. Dla nas inny region i ich muzyka może być śmieszna jak i dla tych ludzi tak samo może być śmieszna nasza muzyka. Na pierwszy rzut ucha tak to wygląda. Często też bywa tak, że dopiero gdy poznasz historię to muzyka z innych zakątków staje się piękna. Czasem też niektórym to przychodzi od razu. Załączam trzy utwory, które ostatnio słucham na loopie. Uwielbiam zrobić sobie dwugodzinną kąpiel i słuchać. Niekiedy zdarza mi się malutka przysypka… ale jakże błoga.
Jestem absolutnym fanem Hamleta Gonashvili, który jest nazywany „Głosem Gruzji”. Poluję na winyle tego pana, proszę… sprzedajcie mi je! Miał najpiękniejszą śmierć o jakiej słyszałem.
Drugim artystą jest Kaitlyn Aurelia Smith. Jest po prostu wspaniała!
Trzecim ulubionym utworem jest hit z lat 70′ Todda Rundgrena. Pamiętam ten dzień gdy oglądałem film Vanilla Sky, on był zawarty przez chwilę w filmie. Przypomniałem go sobie całkiem niedawno, gdy po prawie dwóch latach odezwał się do mnie mój stary przyjaciel, od tamtej pory rozmawiamy codziennie. Tytuł świetnie nawiązuje do obecnej sytuacji.
Plany na weekend: w czwartek gram w klubie Luzztro. Kilka godzin później mam samolot do Gdańska. W piątek o godzinie 12:30 będę brał udział w panelu dyskusyjnym dotyczącym prowadzenia wytwórni wspólnie z Catz 'N Dogz oraz właścicielem wytwórni Asfalt Records. W sobotę o godzinie 17:00 odbędzie się spotkanie w nowym miejscu „Projektowa”, gdzie będę w luźnej atmosferze odsłuchiwał z przyjaciółmi świeżo wydany Album. Będzie można przyjść, porozmawiać, kupić płyty Otake Records. W sobotę wieczorem kończę weekend dj setem w klubie Sfinks700 razem z Marco Resmannem, Ruede Hagelsteinem i Kubą Sojką. Mam ogromny sentyment do tego klubu, ponieważ właśnie tam odbyła się moja pierwsza eskapada klubowa poza rodzinny Olsztyn. Było to z 400 lat temu. Na całą dobę mieliśmy z kolegą chleb, ketchup i pieniądze na wstęp. Daliśmy radę i na szczęście… wpuścili nas!
