Piotr Bejnar – w zgodzie z naturą. WYWIAD!

Wywiad

'Ostatnio postanowiłem zwolnić życiowo, mniej grać, często chodzę do lasu, do natury. Dobrze to na mnie działa.' Rozmawiamy z Piotrem Bejnarem!

Piotr Bejnar to jedna z barwniejszych postaci na naszej rodzimej elektronicznej scenie muzycznej. Pochodzący z Olsztyna producent i live performer zadebiutował w 2008 roku singlem „Ty Jesteś Melodyman” dla Open Concept Recordings. Dwa lata później, również nakładem kanadyjskiego labelu, ukazała się kolejna EP’ka Bejnara – „Faces In Water”.

2011 rok przyniósł kolejne wydawnictwo polskiego artysty, tym razem dla należącej do Dapayka wytwórni Mo’s Ferry. „Janusz EP” zyskała całkiem spory rozgłos o czym świadczyć mogą feedbacki od takich gwiazd jak choćby Karotte, Seth Troxler, DJ Sneak, Laurent Garnier, Hot Chip, Someone Else, Butane, Troy Pierce czy też Reboot.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Oprócz solowej kariery, Piotr Bejnar współtworzy z Jackname Trouble duet 2 Stupid Gods. Panowie mają na swoim koncie kilka bardzo udanych produkcji i przygotowują się właśnie do wydania kolejnego singla.

W ekskluzywnym wywiadzie z Piotrem Bejnarem postanowiliśmy porozmawiać o jego karierze producenckiej, sytuacji, która odmieniła jego życie, współpracy z Dapaykem i Jackname Trouble, pracy dla telewizji i nie tylko.

WYWIAD: Piotr Bejnar (Olsztyn)

Kiedy w 2008 roku wydałeś swoją pierwszą EP’kę „Ty Jesteś Melodyman” w Polsce nastąpił pewien okres 'Bejnaromanii’. Grałeś kilka imprez w tygodniu w niemal każdym klubie od wschodu, aż po zachód naszego kraju. Teraz z perspektywy czasu, jak sądzisz, co było największym powodem Twojego początkowego sukcesu?

Modliłem się do Kucwy Dępliszki.

Pomimo, że od Twojego producenckiego debiutu minęło już kilka lat, na swoim koncie masz zaledwie trzy EP’ki. Grasz niemal wyłącznie Live, tak więc mogło by się wydawać, że gdzieś w folderze Twojego komputera znajdziemy całą masę niewydanych numerów? A może jesteś wyznawcą zasady mniej znaczy więcej?

Tak się poukładało, każdy ma swoją drogę. Na żywo czuję się jak kot Bonifacy na swym piecu, produkcji cały czas się uczę. Fakt mam sporo pieśni nie wydanych.

Skąd pomysł na okładki Twoich płyt? Łowienie ryb w lesie bądź branie kąpieli w wannie nad jeziorem jest dość oryginalne. Czy wysyłając projekt do wytwórni nie myślałeś, że wezmą Ciebie za szaleńca ? (śmiech)

Jak byłem mały i chodziłem do lasu, mama mówiła mi: „Nie idź za daleko bo nie będziesz umiał wrócić”. Tak też się stało, spędziłem całą noc w lesie sam. Mocno mnie to odmieniło. Najcięższe jest wierne odwzorowanie wyobrażonego wcześniej obrazu w głowie do formy somatycznej. Lubię się w to bawić. Nigdy nie zastanawiam się nad tym jak mnie ktoś odbierze.

Całkiem niedawno związałeś się z wytwórnią Dapayka – Mo’s Ferry Prod, dla której wydałeś Janusz EP. Skad pomysł na tytuł EP’ki oraz jak doszło do tej współpracy?

Graliśmy na tej samej imprezie. Niklas spytał czy mogę mu wysłać demo. Tytuł zamyka pewien etap w moim życiu.

Jak ewoulowało Twoje brzmienie od momentu wydania pierwszego numeru. Czy przy produkcji nadal korzystasz z tego samego sprzętu?

Cały czas kupuję nowe zabawki, chyba nigdy nie przestanę tego robić. To przedłuża poczucie bycia dzieckiem.

Wraz z Jackname Trouble współtworzysz duet producencki 2 Stupid Gods. Na swoim koncie macie dwa wydawnictwa dla Night Drive Music. Jak zaczęła się Wasza współpraca oraz jaki jest główny cel tego projektu?

2SG istnieje od samego początku, a dopiero od niedawna ten związek ma swoją nazwę. Trzeciego maja wychodzi płyta o nazwie „In The Dziurka” dla Night Drive Music z remixami naszych dobrych znajomych, czyli: Pol_On, SLG oraz Mikita & Juerga. Jeszcze w tym roku wyjdzie druga płyta „Crakow Fight” z remixami naszych zagranicznych kolegów. Projekt jest dla zabawy. Ktoś powiedział, że to taka „muzyka dla dziewczyn” (śmiech).

Jeśli miałbyś okazję współpracować przy tworzeniu utworu z jakimś artystą, niekoniecznie związanym z muzyką elektroniczną, kim byłaby ta osoba i dlaczego?

Ostatnio z Dźucho. Chyba przez to, że chodzi w nieświadomych butach.

Wiem, że tworzysz również muzykę na potrzeby krótkich telewizyjnych spotów. Czym różni się ich produkcja od Twojej normalnej działalności muzycznej?

Wiesz to taka praca, że wstajesz rano, ściągasz obraz w pliku, wrzucasz go do programu i dogrywasz dźwięk po dźwięku przy kawce. Obraz bardzo pobudza moją wyboraźnię, zdecydowanie swobodniej mi się to robi niż samą muzykę.  Chcę się jeszcze tym zajmować w życiu. Z początku przerażały mnie deadline’y i wytyczne. Teraz robię jak robocik. Najbardziej zaskakującą wytyczną dostałem od zarządu TVP Kultura: „Panie Piotrze, poprosimy dźwięki runa leśnego” (śmiech)

Czego możemy spodziewać się od Ciebie w niedalekiej przyszłości? Masz jakieś plany dotyczące debiutanckiego albumu?

Niebawem zaczynam pracę nad audiowizualnym live’m z Michałem Mierzwą, trochę posiedzę w Poznaniu. Przygotowuję też większy projekt od jakiegoś czasu. Efekty może jeszcze w tym roku. Robię też dwa nowe live’y. Ostatnio postanowiłem zwolnić życiowo, mniej grać, często chodzę do lasu, do natury. Dobrze to na mnie działa. Zanosi się na to, że będę miał długie i bestroskie wakacje.

Czy podczas występu zdarzyła się Tobie jakaś śmieszna bądź niespotykana sytuacja? Wiem, że często pozwalasz swoim fanom na ingerowanie w swój występ Live.

Kiedyś w trakcie grania, to chyba było w Saturatorze wypadł mi kabel audio z Korga ESX-1 do rozlanego piwa na podłodze podłączony do delay’a w Kaoss pad’zie. Zrobiło się miłe zwarcie, wpadłem na pomysł, że można z tego grać melodie, pobawić się tym przez chwilę, ponakładać na ten dźwięk efekty i wetknąć kabel ponownie do Korga. Tych sytuacji było sporo, np: „Ej mogę Ci pokrecić gałką”? `

Czy jest jakiś artysta bądź album, który wywarł ostatnio na Tobie ogromne wrażenie?

Bibio.

Dzięki za rozmowę!

Rozmawiał Matik Szarafiński

Zdjęcie główne: Paula Bartczak


Piotr Bejnar „Janusz EP” (mfd08) by mosferry






Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →