Muno.pl Podcast 93 – Rysy

Podcast

"Jest jeszcze duża niewyeksploatowana przestrzeń pomiędzy awangardowymi propozycjami dla grupki szaleńców, a miałkim, marnej jakości popem, który wylewa się z mediów. Najbardziej fascynuje nas właśnie ta przestrzeń" - mówią Rysy przy okazji nagrania podcastu dla Muno.pl.

Rysy to jeden z najbardziej rozchwytywanych polskich popowo-elektronicznych projektów. Wojtek Urbański i Łukasz Stachurko dołączyli w nowym projekcie do U Know Me Records na początku tego roku, od razu stając się ważnym ogniwem wytwórni.

Artyści po dobrze przyjętej EP „Ego”, we wrześniu wydali swój debiutancki album „Taveler”, na którym gościnnie udzielili się tacy artyści jak Justyna Święs, Baasch czy Piotr Zioła.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Zapraszamy do przesłuchania podcastu i do lektury wywiadu, w którym Rysy opowiadają m.in. o swoich muzycznych korzeniach oraz o atutach i wadach polskiej sceny muzycznej.

POBIERZ I POSŁUCHAJ: MUNO.PL PODCAST 93 – RYSY

RYSY (U KNOW ME) – WYWIAD

Skąd pomysł na nazwę Waszego projektu?

Dużo rozmawialiśmy nad ogólną koncepcją projektu. Szukaliśmy nazwy, która byłaby prosta, uniwersalna i polska zarazem. Ponadto zależało nam na oddaniu charakteru naszej muzyki, w której niedoskonałość i zniekształcenie odgrywają znaczące role. RYSY idealnie zgodziły się z tymi założeniami. W gratisie dostaliśmy nazwę najwyższego szczytu w Polsce 😉

Jakie było Wasze pierwsze spotkanie z muzyką elektroniczną i z muzyką w ogóle?

Łukasz: Za dzieciaka byłem karmiony Beatlesami, Queen i Alan Parson Project. Podobno nie mogłem zasnąć bez słuchawek na uszach i kolorofonów przed oczami. Świadome słuchanie muzyki datuje na okolice 1996 roku i odkrycie twórczości Bjork. Natomiast potrzeba tworzenia pojawiła się po trafieniu na działalność artystów wytwórni Ninja Tune (składanka Machinogodzilla w starej „Machinie”) i odkryciu techniki samplingu.
Wojtek: Kiedy miałem 15 lat Tymek, mój starszy kolega, przyniósł mi pierwsze programy muzyczne, dość szybko zrezygnowałem z grania w gry na rzecz produkowania muzyki. Razem z programami Tymek podrzucał mi także świetną muzykę: Carla Craiga, Cristiana Vogla i jego Supercolider oraz Aphex Twina. Równolegle zacząłem robić hip-hop’owe bity, ponieważ było to stosunkowo proste i przyjemne. Później zacząłem wchodzić coraz głębiej w elektronikę, syntezatory, sound design… I tak przez hip-hop, techno, fascynacje jazzem, aż do dziś 🙂
Wiele osób porównuje Waszą muzykę do twórczości Moderata, Jona Hopkinsa, Bonobo czy Disclosure. Czy produkcje tych artystów faktycznie stanowiły dla Was inspiracje?
Moderata i Bonobo słuchamy i słuchaliśmy, Disclosure bardzo szanujemy, ale nie były one świadomym źródłem inspiracji. Założeniem było celowe unikanie bezpośrednich nawiązań żeby stworzyć nową jakość. Twórczość Jona Hopkinsa poznaliśmy po tym jak ktoś nas do niego porównał. Cieszymy się z porównań do pierwszej ligi światowych producentów, ale wychodzimy z założenia że każdy z nich, mimo podobieństw, ma swój unikalny sound i sami też pracujemy nad takim w RYSACH.
Na Waszej płycie można usłyszeć Justynę Święs, Baascha i Piotra Ziołę. Czy macie jakieś klucz według którego dobieraliście wokalistów czy działaliście „na czuja” ? 🙂
Justyna była naszym wspólnym wyborem. Mamy bardzo podobne poczucie estetyki i podejmowanie decyzji artystycznych przychodzi nam stosunkowo łatwo. To znacznie usprawnia naszą współpracę. Baasch i Piotr Zioła pojawili się z polecenia naszego managera Adriana. Jest mocno zanurzony w sztuce i trzyma rękę na pulsie. Mieliśmy sporo innych pomysłów na kolejne wokale, jednak Baasch i Piotrek Zioła okazali się strzałem w sedno.
W jednym z wywiadów powiedzieliście, że szukacie sampli na starych winylowych płytach. Jaki winyl jest dla Was ponadczasowy? Taki za którego moglibyście dać się pokroić, a posiadając go nie oddalibyście go za żadne pieniądze?
Wojtek: Odziedziczyłem ogromną kolekcję winyli po mojej mamie. Później właściwie nie dokupowałem kolejnych, tylko katowałem to co miałem. Uwielbiałem samplować z płyt zespołu Laboratorium, wypracowali piękne brzmienie. Mam też kolekcje płyt Joe’go McPhee, wydaną przez wytwórnie Hat Hut – free jazz, który przekopałem w poszukiwaniu dźwięków chyba już trzysta razy. Później jednak im bardziej wchodziłem w świat syntezatorów, tym rzadziej odpalałem gramofon…
Łukasz: Jeśli chodzi o sampling to mam kilku ulubionych artystów z których czerpie garściami. Należą do nich przede wszystkim japońscy pionierzy muzyki syntezatorowej, czyli Kitaro i Isao Tomita. Winyle traktuje dość utylitarnie. Nie mam ołtarzyko-półki z super rzadkimi wydaniami za miliony. Natomiast gramofon jest moim głównym źródłem odsłuchu muzyki na co dzień. Polecam wydawnictwa naszej macierzystej wytwórni U Know Me Records, która wydaje świetne polskie rzeczy, głównie na wosku.
Co uważacie za największy atut polskiej sceny muzycznej, a co według Was jest jej największą bolączką?
Atut – wzrastająca świadomość i potrzeba kreowania sceny, która ciągle jeszcze jest w powijakach. Fajnie jest uczestniczyć w tym procesie, obserwować jak buduje się polska scena muzyki elektronicznej i dawać temu własny wkład. Dzięki temu, że rynek nie jest jeszcze przesycony znamy osobiście tak wielu producentów i możemy wymieniać się wzajemnie doświadczeniami.
Wada – zjawisko jest na tyle niewielkie, że ciągle jesteśmy w niszy i często sami boimy się z niej wyjść w obawie przed posądzeniem o „sprzedanie się” i „zdradę”. Wydaje nam się, że jest jeszcze duża niewyeksploatowana przestrzeń pomiędzy awangardowymi propozycjami dla grupki szaleńców, a miałkim, marnej jakości popem, który wylewa się z mediów. Najbardziej fascynuje nas właśnie ta przestrzeń. Chcemy robić szczerą, nasyconą emocjami, solidnie wyprodukowaną muzykę, która ma szansę dotrzeć do szerszego grona słuchaczy.
Który swój koncert wspominacie najlepiej i dlaczego?
Tauron 2015 – premiera płyty, pełny skład, po raz pierwszy zagraliśmy wszystkie utwory dopracowane w każdym detalu. Dodatkowo za nami ustawiony był gigantyczny ekran z wizualizacjami a co najważniejsze – pod sceną widzieliśmy kilka tysięcy żywiołowo reagujących ludzi. Czuliśmy, że żyjemy.
Jakie są Wasze najbliższe plany wydawnicze?

Pracujemy nad kilkoma remiksami. Wypuścimy też niedługo utwór nagrany z Natalią Nykiel, będący ukłonem w stronę legendy polskiej muzyki lat 80’ – zespołu Daab.
Opiszcie mix dla Muno.pl w trzech słowach.
Taneczne szaleństwo na styku popu i awangardy.
Rozmawiała: Karolina Jakubowska


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →