Marcin Czubala dla publiczności – WYWIAD

Wywiad

Marcin Czubala jest w Polsce jednym z najpopularniejszych artystów działających na scenie house - techno. Wystarczy zresztą spojrzeć na ranking polskich DJ-ów Muno.pl, aby przekonać się, że nie są to słowa bez pokrycia. Przed Wami ekskluzywny wywiad dla Muno.pl

Działający bez przerwy na rynku wydawniczym od 1999 roku, żaden polski producent nie może pochwalić się aż tak różnorodnym i imponującym artystycznym CV, jak Marcin Czubala. W jego przypadku, mówimy o współpracy z takimi wytwórniami, jak Neue Heimat, 8Bit czy Mobilee oraz szeregu EP-ek, singli i dwa albumy autorskie.

Przy okazji wydania trzeciego longplaya Marcina w ramach serii „Back To Back” dla Mobilee, mamy dla Was miłą niespodziankę w postaci wywiadu, w którym nasz rodak opowiada o nowej płycie, planach na przyszłość, oraz odrobinę o ostatnich zakupach płytowych.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

WYWIAD: Marcin Czubala (Poznań)

 

Co się najbardziej zmieniło w Twoim życiu od czasu wydania twojej pierwszej EP-ki na Mobilee, „Super Constellation”?

To było zaledwie 4 lata temu, tak więc chyba niczego szokującego nie opowiem. Cały czas tworzę muzykę, gram, oraz jeżdżę. Może jedynie skala i wymiar tego wszystkiego nieco się powiększyły. Mam obecnie też większy komfort pracy, aczkolwiek w świecie muzyki – brutalnie mówiąc – jest ciągła walka o utrzymanie się na rynku. Nie można więc pozwolić sobie na chwile przerwy w produkcji i wydawaniu płyt, bo ludzie po prostu o Tobie zapominają. Istnieje oczywiście baza stałych słuchaczy, którzy naprawdę interesują się tą muzyką, jednak realia są takie, ze większość osób trafiających na imprezy to klubowicze „sezonowi”. Mniej więcej co 3 lata jest rotacja wśród publiczności, starzy więc znikają, a na ich miejsce pojawiają się nowi. Najgorsze w tym jest to, że ci nowi niespecjalnie zdają sobie sprawę z tego, co wcześniej się działo w muzyce, tak więc gdybyś nie wydawał nowych produkcji – przez powiedzmy – 3 lata, to byłbyś dla nich prawdopodobnie wcześniej nieznaną twarzą.

Skąd pomysł na nagranie sporej ilości nowego materiału na potrzebę „Back To Back”? Dotychczas, wszystkie edycje były raczej utrzymane w konwencji „składanka plus DJ miks”…

„Back To Back” tak naprawdę nie posiada zamkniętej konwencji. Jest to dowolna forma wypowiedzi artystycznej, z tym wyjątkiem, że jest to zawsze kompilacja ukazująca się na dwóch płytach CD, z czego jedna z nich musi być kompilacją tracków wydanych przez Mobilee w danym roku. Selekcja owych numerów zależy w stu procentach od artysty odpowiedzialnego za dane wydawnictwo. Chciałem i tak nagrać album, ale dostałem propozycję żeby zrobić go właśnie w formie „Back To Back”. Propozycja ta wydała mi się interesująca, bo lubię pracować nad tego rodzaju projektami.

W poprzednich latach pracowałeś raczej sam w studiu… W zeszłym roku ukazała się wspólna EP-ka z Hugo, a na „Back To Back” kolaboracji jest aż cztery. Polubiłeś współpracę z innymi artystami? Możemy się spodziewać więcej takich wydawnictw w przyszłości?

Współpraca zawsze wnosi cos nowego do twojego warsztatu. Często te projekty pojawiają się u mnie dość spontanicznie. Dodam tylko, że obecnie jest pewien pomysł na poważniejszą kolaboracją z Metroboxem. Nagraliśmy wspólnie jeden z utworów na „Back To Back”, oraz jeden na 5-lecie wytworni 8bit, który ukaże się pod koniec kwietnia i być może stworzymy jakiś większy projekt w niedalekiej przyszłości. Chce aby chociaż część moich występów miała formę mini-bandu i zdecydowanie kładę nacisk, żeby coraz częściej używać instrumentów na scenie. Z Metroboxem mamy dwa mikrofony, flet poprzeczny, Space Echo Rolanda i pewnie dołożymy do tego wszystkiego jeszcze automat perkusyjny.

Płyta jest niewątpliwie różnorodna. Dlaczego dopiero teraz widzimy tyle różnych twarzy (disco, house i techno) Marcina Czubali na jednym wydawnictwie? Czujesz, że teraz możesz trochę bardziej eksperymentować?

Dla mnie aż tak różnorodna to ona nie jest. Jest przede wszystkim bardziej instrumentalna i organiczna, jednak stylistycznie bazuje na szerokim spojrzeniu na muzykę house. Większość obecnych wydawnictw w muzyce klubowej adresowana jest praktycznie tylko i wyłącznie do DJ-ów, tutaj założenie było zgoła inne. Chciałem dotrzeć do odbiorcy, który przychodzi do klubu i jest częścią publiczności, a nie stoi za DJ-ką i patrzy, jakie kawałki gra jego kumpel, albo czy dobrze je zgrywa. Nie nazwałbym tez tego eksperymentowaniem, płyta jest bardzo świadomie i nieprzypadkowo stworzona.

Ile czasu zajęła ci praca nad „Back To Back Volume 5”?

Tak naprawdę trudno oszacować. Część utworów była gotowa wcześniej, część powstała z myślą o tej kompilacji. Myślę, ze można przyjąć, że był to okres około pięciu miesięcy.

Plany na najbliższy czas?

Obecnie koncentruję się nad trasa promującą kompilację „Back To Back”. Do końca maja robimy trasę europejska, a w czerwcu wybieram się do Ameryki Południowej. Zrobiłem też w międzyczasie kilka remiksów, oraz w wolnej chwili chciałbym jeszcze nagrać singiel, ale zobaczymy czy czas na to pozwoli. Chce też sporo czasu poświęcić nowemu projektowi z Metroboxem, z którym – jak już wcześniej wspomniałem – być może nagram cały album.

Słuchasz czasem swoich płyt z okresu Currently Processing?

Nie słucham praktycznie w ogóle własnej muzyki, ponieważ koncentruje się nad tworzeniem nowych rzeczy. To jest tak, że podczas pracy nad danym trackiem słuchasz go prawdopodobnie kilkaset razy, także powracanie do własnej muzyki byłoby lekkim zboczeniem.

Ostatnia płyta, którą sobie kupiłeś?

Ostatnio zamawiałem przez Discogs winyl Teddy Pendergrassa, oraz jedną z moich ulubionych serii editów, Sofrito.

Jakiego rodzaju muzyki słucha Marcin Czubala w domu?

Bardzo różnej, jak zresztą widać po moich wyżej wymienionych zakupach płytowych.

Najlepsza impreza na której ostatnio grałeś?

To chyba najtrudniejsze pytanie. Mam to szczęście, ze większość imprez na których gram tak naprawdę jest fajna. Tych najfajniejszych to po prostu chyba nie pamiętam i wtedy wiem, że to było to…(śmiech)

Ulubiony producent w tej chwili?

U mnie nie ma rzeczy najfajniejszych, z reguły jest tego cala lista. Generalnie uwielbiam amerykańskich producentów undergroundowego house’u , mają tzw. feeling w swoich produkcjach, którego praktycznie żaden Europejczyk nie jest w stanie dobrze skopiować.

Wciąż nie myślisz o przeprowadzce do Berlina?

Odpowiedz jest ponoć objęta chwilowo tajemnicą…

Dzięki za rozmowę!

Rozmawiał: Adam Słowiński

Foto: Marcin Szpak




Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →